Fotorelacja z Zaduszek Partyzanckich na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, na grobach Inki i Zagończyka. Z powodu choroby Klaudiusza niestety nie dysponujemy relacją filmową tegoroczną, pozwalam sobie wobec tego przypomnieć, jak było rok temu.

 

 

Już po raz piąty na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, przy symbolicznych grobach INKI – Danuty Siedzikówny oraz ZAGOŃCZYKA – Feliksa Selmanowicza, zamordowanych przez UB w piwnicach gdańskiego więzienia, spotkaliśmy się na Zaduszkach Partzanckich.
 
 
 
 
 
 
 
Inicjatywa, jak sami organizatorzy – Anna i Andrzej Kołakowscy – mówią, wyszła od młodzieży – ich uczniów.
 
 
 
 
Naszym obowiązkiem jest PAMIĘĆ, którą bolszewicki aparat w Polsce po roku 1945 bezskutecznie starał się zetrzeć z powierzchni ziemi. Nazywano ich „bandytami”, torturowano, mordowano nocą, po cichu, ciała grzebano w nieznanych miejscach. 
 
 
Wspominki o Żołnierzach Wyklętych, o ich historii, wygłosili Anna i Andrzej Kołakowscy, odśpiewano pieśni partyzanckie, m.in. Marsz V Brygady Wileńskiej oraz Hymn Żołnierzy Polski Podziemnej, złożono znicze i wiązanki, ksiądz Marcin odmówił modlitwę za tych, którzy walczyli o WOLNĄ POLSKĘ.
 
 
 
 
 
Mroki tego jesiennego, listopadowego ciepłego wieczoru rozproszyły flary zapalone przez członków Gdańskiego oddziału ONR.
 
 
 
 
Z powodu choroby Klaudiusza niestety nie dysponujemy relacją filmową tegoroczną, pozwalam sobie wobec tego przypomnieć, jak było rok temu. 
 
 
 
 
Zdjęcia Marcin Jacewicz (Copyright) 
 
Ciri