4-go października minęło 55 lat od wysłania pierwszego sztucznego satelity: SPUTNIK 1.

 

 

Okrągła data skłania do refleksji. Niestety osiągnięcia minionych lat nie są aż tak imponujące jak by się wydawało, że być powinny.

Droga, którą szła astronautyka zatrzymała się na Księżycu.

Co prawda wysyłane są automatyczne próbniki do odległych planet. Niestety koszty pozostają nadal zaporowe.

A wystarczy porównać równolegle rozwijaną technologię informatyczną – w małym smartfonie firmy Nokia mam zaklętą moc obliczeniową większą niż miały superkomputery strategiczne z lat Zimnej Wojny. 

Krąży, co prawda, pierwsza międzynarodowa stacja orbitalna ISS. Nie mniej w dzieciństwie zacząłem lekturę od legendarnej już powieści Arthura C. Clarke:

i po XXI wieku spodziewałem się więcej …

Udział Polski w badaniach i eksploracji kosmosu jest nadal, ilościowo, mniej niż symboliczny. Chociaż wyprodukowane w Polsce przyrządy poleciały nawet na Marsa i w kierunku Saturna.  Pisaliśmy o tym w naszych (t.j. Nowego Ekranu) reportażach z Centrum Badań Kosmicznych i z firmy VIGO System.

Nowatorskie konstrukcje, które umożliwiły by naprawdę masową eksplorację kosmosu nadal pozostają na deskach kreślarskich (zastąpionych systemami CAD) względnie w fazie prototypów.

 

 

Zaczynamy powoli dusić się na naszej małej planecie, rozpychać o pozostałe surowce naturalne. A tymczasem ich niewyobrażalne ilości są już na Księżycu. Nie wspominając o pasie asteroid. Siłą napędową zbrojeń i konfliktów pozostaje kopalna ropa naftowa, choć tuż za Ziemia czekaja ogromne zasoby energii …

Zapraszam do dyskusji.