Na marginesie prapremiery filmu "Zatruta Bratnia Krew". Ostra wypowiedź reż. Krzysztofa Wojciechowskiego - oberwało się chyba każdemu. Naprawdę warto obejrzeć !
Tekst wypowiedzi reż. Krzysztofa Wojciechowskiego:
„Chcę Państwu powiedzieć, że oczywiście tym filmem w ogóle nie są zainteresowane, ani telewizja publiczna, gdzie złożyłem go w zeszłym roku, jak była ta rocznica [Rzezi Wołyńskiej] do redakcji TVP KULTURA i się w ogóle nie odezwali. Potem jak już pytałem, męczyłem to powiedzieli, że ich nie interesuje. A dlaczego, to nie powiedzieli.
Następnie to złożyłem w redakcji, no fantastycznej, patriotycznej gazety, która się nazywała WARSZAWSKA GAZETA i tam tego nawet nie obejrzano. Ale ja zwróciłem na to uwagę pani, fantastycznej redaktorce Aldonie Zaorskiej, po tym jak było to sympozjum, którego tu fragmenty żeście Państwo oglądali. Zwróciłem uwagę, no że nie oglądają nie mają czasu. Mariola zresztą tam i szefowi tej gazety [Piotrowi Bachurskiemu] dała, no to nie obejrzeli tylko się obrazili, że zwróciłem na to uwagę.
Oczywiście GAZETA POLSKA też w ogóle nie zwróciła na to uwagi. Tak wygląda nasz “obóz patriotyczny”. Po prostu słusznie powiedział kiedyś bardzo mądry nasz przyjaciel, który jest gdzieś tutaj…. Jurek, że no niestety niestety tworzą się jakieś takie towarzystwa wzajemnej adoracji, gdzie Polska jest na trzecim miejscu. Na pierwszym miejscu jest koledzy z tej samej redakcji głównie i żeby siedzieli tak i się nasładzali – tak sobie potakiwali. Tak to wygląda teraz i w TELEWIZJI TRWAM i w TELEWIZJI REPUBLIKA. Siedzą i ględzą, nudzą i nie słuchają filmowców, bo im się wydaje, że jak oni są dziennikarzami to oni wszystkie rozumy zjedli.
Uważam, że nieszczęściem naszym numer jeden są oczywiście politycy, ale tuż za nami są dziennikarze. I to nie tylko te prostytutki typu Olejnik czy Lis, ale i tzw. „nasi”, bo są po prostu jakimiś niezgułami zakochanymi w sobie tylko i tylko gadają. Czym się różni TELEWIZJA REPUBLIKA od radia? To są gadające głowy. Tam nawet scenografia jest taka jak w TVN-ie, tylko w TVN-ie u tej szczekającej Olejnikowej są wieżowce, które nie charakteryzują polskiej przecież architektury: wieżowce nocą na zastawce, a w REPUBLICE są te same wieżowce tylko w dzień sfotografowane. Tak jak by nie było Traktu Królewskiego, jakby nie było Zamku, jakby nie było Pałaców w Warszawie, jakby nie było Wawelu czy dworów polskich, które można by było pokazywać z tyłu. Już nie mówię o tym, że w ogóle kamer nie umieją ustawiać – płasko stoi – jak rozmawiają to nie tak jak my teraz ze sobą, tylko tu z profilu jest kamera. Jedna, tam druga. I oni gadają do siebie, a do kamery rzadko kiedy, tylko do prowadzącej czasem, a później już się zatapiają w swoim i tą słodyczą się nasładzają nawzajem, ale nie słuchają. Przecież jak Ziemkiewiczowi parę razy radziłem, dałem mu od cholery różnych kaset, nie obejrzał i powiedział, że filmy ich nie obchodzą, bo ważniejsza jest informacja i publicystyka.
I ostatnie pytanie: Dlaczego dziś mówimy po polsku? I część Narodu ma poczucie tożsamości i ciągłości i szacunku do tradycji, historii, religii naszej i do tych, którzy kiedyś tę Polskę budowali i za którą ginęli. Istnieje pewien procent, a dzięki czemu istnieje? Nie dzięki żurnalistom i politykom – tylko dzięki artystom, poetom. Jak ja słyszę z telewizji faceta, jednego z dyrektorów, który twierdzi: „Telewizją nie będą nam rządzili artyści” – to ręce opadają.
Jeżeli się nie zrobi weryfikacji przy pierwszej okazji póki ta zaraza, która nami teraz rządzi nie rozpłynie się, nie pójdzie do diabła, nie zrobi się weryfikacji w mediach i nie zrobi się ostrej dyscypliny, że twórcy którzy znają się na robocie będą mówić jak te kamery postawić, jak to prowadzić, a nie tylko się nasładzać, zanudzać na śmierć, to się nie zmienimy. A wiadomo, że nawet jak “najcudowniejsza” z partii, którą większość z nas kocha, obejmie władzę, co daj Boże, bo ta co teraz rządzi to już po prostu do wyrzygania, jeżeli nawet obejmie inna partia, której nie mogę wymienić, bo przecież powiedzą zaraz, że robię reklamę (im się zaczęła kampania wyborcza), to jak media się nie zmienią. To się znów zacznie nagonka, znów się zacznie podłe napadanie na zmarłych, brak szacunku dla tradycji, brak szacunku dla tych, którzy coś dla Polski zrobili.”
Szybka fotorelacja:
Dynamiczne ujęcie. Mały bałagan przed projekcją
Rafał Mossakowski – Centrum Edukacyjne Powiśle
Za recytowanie wierszy wziął się nie zapowiedziany gość reż. Bogdan Poręba, autor słynnego „Hubala”
Miło było mi słuchać komlementów na temat mojej pracy 🙂 „Nie musisz się przedstawiać – znamy cię”
Wszystkim co tak tłumnie przyszli na pokaz dziękuję w imieniu własnym i reż. Krzysztofa Wojciechowskiego. Bardzo mnie cieszy dobre przyjęcie filmu. Zabrakło miejsc siedzących (było ok. 60 osób), ale o dziwo nikt nie wyszedł. Pozdrawiam serdecznie !