…ocalałeś nie po to aby żyć,
masz mało czasu trzeba dać świadectwo…
Zbigniew Herbert
Przesłanie Pana Cogito
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj – kiedy światło na górach daje znak – wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź
Przypatrzmy się na chwilę słowom, jakich w Sali Kongresowej w Warszawie użył w niedzielę 10 kwietnia 2011 roku Jarosław Kaczyński w swoim przemówieniu z okazji inauguracji Ruchu Lecha Kaczyńskiego, cytując fragment wiersza autorstwa Zbigniewa Herberta. „Zostali zdradzeni o świcie”.
Nie mogę zdradzić z kim rozmawiałem po spotkaniu, ale powiem tylko, że były to jak najbardziej wiarygodne i miarodajne osoby. Moje pytanie brzmiało „Proszę Pana, jeśli Jarosław Kaczyński używa takich słów, to jak mają się one po pierwsze, do dotychczasowych „ustaleń”, zgodnie z którymi delegacja katyńska nie zginęła o świcie. Podawane nam godziny to przecież nie są godziny świtu. Po drugie Polacy nie mogli zostać zdradzeni przez Rosjan. Od nich nie mogli przecież oczekiwać w zasadzie niczego dobrego, przynajmniej w kontekście tej wyprawy do Katynia. Zdradzić może tylko ten, od kogo zdrady byśmy się nie spodziewali. Może Prezydent Kaczyński mógł się spodziewać wielu rzeczy, ale mimo wszystko nie tego, że nie wróci z tej wyprawy żywy”.
Wobec tak sformułowanego rozważania moi rozmówcy prawie zgodnie odpowiadali, że Jarosław Kaczyński użył tego określenia jak najbardziej świadomie.
W takim razie drodzy Solidarni radzę nam wszystkim znaleźć sobie chwilę ciszy i spokoju, i przemyśleć te słowa, i nałożyć tworzący się na ich kanwie obraz zdarzeń na wszystko to, co do tej pory „wiemy” o tamtej tragicznej sobocie.
Dlatego poczekajmy między innymi z tym zachwytem w związku z projektem pomnika-świateł. Nie, żebym się jakoś specjalnie czepiał, ale w obliczu prawdopodobnej konieczności zmiany naszego stanu wiedzy o tragedii sprzed roku nie chciałbym tak od razu zaakceptować zamysłu twórców, w ramach którego snopy światła odzwierciedlałyby sposób rozrzucenia szczątków samolotu w okolicach lotniska w Smoleńsku.
A co, jeśli samolot nie rozbił się w Smoleńsku i delegacja została zdradzona o świcie w innym miejscu i w inny sposób? Czy potrafimy zmierzyć się z takim pytaniem i z tym, co ono niesie? Wszak pytać nam wolno.
Poza tym wolałbym jednak, aby w takiej czy innej formie w przyszłym pomniku uwzględniony został krzyż. Za dużo on znaczy dla Polski w szczególności w kontekście wydarzeń po 10 kwietnia 2010 roku.
Powiedzmy sobie jednak szczerze, że sprawę pomnika Polacy rozstrzygną w bardziej sprzyjających okolicznościach, a te z pewnością nadejdą – kto wie, może szybciej, niż się nam wydaje…