Całkiem na serio o komunikacji tych futrzaków na podstawie badań etologów, również amerykańskich :)


Powszechnie popełnianym grzechem jest antropomorfizm. W bajkach, kreskówkach, powieściach SF i fantasy – koty mówią ludzkim językiem. Ponoć zdarza się to także w dzień wigilijny. Krążą też legendy o tajemniczym kocim języku …

A tymczasem te inteligentne sierściaki są istotami społecznymi. Musiały więc wykształcić jakieś metody komunikacji.
Znajomy podjął się opieki nad czarnym kocurem. Prosiła kobieta więc odmówić nie wypadało… A poza tym – co to może być za problem ze “zwierzątkiem” ?

W następnych miesiącach z zaskoczeniem odkrywał iż “zwierzątko” jest istotą inteligentną i komunikatywną. Wymagania swoje potrafił przekazać. źle potraktowany potrafił się odegrać ze złośliwą premedytacją … Trudno stwierdzić czy go polubił, natomiast na pewno nabrał szacunku.

Opowieści słuchałem z zainteresowaniem lecz bez zdziwienia. Ponad 30 lat kontaktu z tymi sympatycznymi drapieżnikami nauczyło mnie, że kot zawsze jest kimś a nie czymś.  Osobą częstokroć nieprzewidywalną w pomysłach oraz zmiennych nastrojach. A przy tym ma rozwinięte umiejętności komunikacji z człowiekiem.

Pod względem złożoności rozumu (z uwzględnieniem wyższych partii z korą mózgową) kotu bliżej do człowieka niż gryzoni  czy większości roślinożerców. Paradoksalnie na drzewie taksonomicznym ssaków kotowate a małpy (łącznie z człowiekiem) są na dwóch różnych gałęziach. Archeolodzy datują pierwsze ślady wspólnego i przyjaznego przebywania kotów wraz z ludźmi, pod jednym dachem, już 9 tysięcy lat temu.

Aha, zabawiałem się z kotem w sposób podobny jak na powyższym filmiku. Dziwna sprawa, ale z reguły pokazywał łapą to najdroższe …

No i teraz dochodzimy do sedna dzisiejszego tekstu opracowanego na podstawie dwóch publikacji amerykańskich, które można znaleźć pod adresami:

Jak koty komunikują się pomiędzy sobą oraz z ludźmi. 

Badania takie zaliczają się do nauki zwanej etologią. Wybitną przedstawicielką w Polsce była Zuzanna Stromenger.  pl.wikipedia.org/wiki/Zuzanna_Stromenger  Zaczęła od ssaków morskich (delfiny). Wielu absolwentów Akademii Medycznej pamięta jej wykłady z etologii człowieka. Prawdziwą jej pasją były jednak koty. Polecam, napisane przez nią, ksiażki.

Podstawową metodą uzewnętrzniania swoich potrzeb i uczuć, jest u kota mowa ciała. Dość złożony system gestów i grymasów … Każdy opiekun zna je, przynajmniej częściowo. Koty potrafią dość aktywnie o skutecznie je modyfikować. Bywają też upierdliwe.

Drugą metodą są dźwięki, zwane miauknięciami. Skatalogowano ich kilkadziesiąt rodzajów. Wraz z wiekiem stają się bardziej złożone. Ciekawostką jest fakt iż koty trochę inaczej komunikują się pomiędzy sobą a inaczej z ludźmi. Miauczenie jest częściej przeznaczone dla człowieka.
“… cats were obviously very dependent on people for their needs and that they may have evolved to become better at managing and manipulating people …” 😀

Przy okazji – wspomnę sprawę tajemniczego zabójstwa Lecha Grobelnego, w pawilonie na warszawskiej Pradze. Otóż jego kot wszczął alarm. Chodził dookoła alarmując wszystkich głośnymi miauknieciami. Niestety, dopiero po kilku dniach ktoś się zastanowił: “dlaczego ten kot tak się ciagle drze ?…”.  Później wezwano policję. Zadziwiająca ignorancja (!). Statystyczny kociarz powinien od razu zorientować się, że coś jest bardzo nie w porządku

One feature common to both cats and people is the use of a slightly raised tone of voice to indicate friendliness and a lowered tone of voice to indicate displeasure, aggression etc.

Cechą wspólną dla ludzi i kotów jest podnoszący intonacja głosu wskazująca na życzliwą atmosferę oraz obniżony wskazujący na niezadowolenie lub agresję itd.

Podstawą rozumienia kotów, zarówno małych jak i duzych, jest mowa ciała.
Główną rolę odrywają: uszy, ogon, oczy, wibrysy.  No i oczywiście cała sylwetka. Biorąc pod uwagę brak ruchliwych uszu i ogona wydawało by się iż człowiek jest tu na przegranej pozycji. Nie jest jednak tak źle … Futrzaki są spostrzegawcze i bacznie obserwują swojego opiekuna oraz inne napotkane osoby.

Duże, otwarte, nieruchome oczy figurki sowy (na powyższym filmie) – zaskoczony kot odbiera jako agresję – stąd taka a nie inna reakcja. Podobnie też odbiera patrzącego nań człowieka. Gestem uspokajającym jest powolne mrugnięcie, najlepiej oboma oczami. Proszę spróbować, jeśli zrobimy to właściwie – kot powtórzy nasz gest. Dla podkreślenia przyjaznego podejścia można jeszcze stanąć tyłem i odwrócić głowę. Ustawienie tyłem oznacza brak agresji. Tyle tylko, że podobnie wygląda koci gest “chodź za mną” – futrzak może być skonfundowany.

Nastrój zwierzaka odzwierciedla ogon. Im wyżej tym lepiej. Pionowo do góry – nastrój bardzo dobry, podwinięty – źle. Oczywiście jest i wyjątek – gdy nastroszony wygląda jak szczotka do butelek ! To oznacza złość i agresję. No ale jest to sytuacja wyjątkowa. Krótka ściągawka jest na rysunku poniżej:

Niezadowolenie wyraża kręcąc ogonem. Psy chyba na odwrót ? Natomiast gdy spotkacie kota skoncentrowanego, poruszającego tylko końcem ogona – proszę nie przeszkadzać. Być może czai się na gryzonia, względnie obmyśla sposób otwarcia jakiegoś schowka … (na przykład w kuchni).

Można stwierdzić iż uśmiecha się ogonem. Jego podniesienie oznacza zadowolenie. Ludzie, nie posiadający tej istotnej części ciała, muszą czynić dziwne grymasy twarzą … 😉

Aktualne odczucia pokazują również uszy. Również i w tym przypadku jest rysunkowa ściągawka:

Strach wyrażany jest przez uszy położone na boki. Lekkie odchylenie – zaniepokojenie, mocno odchylone – przerażenie.
Agresja – uszy odchylone do tyłu. Czyli ostrzeżenie o ataku.

Najgorszy przypadek to przerażenie połączone z agresją (jak na powyższym rysunku). Uszy położone i odchylone do tyłu. Zachowanie zwierzaka może być nieprzewidywalne, w każdym razie należy mieć się na baczności. Pamiętajcie, że kot, zanim ugryzie lub udrapie, z reguły ostrzega. No chyba, że ktoś próbuje go nagle chwycić, na przykład, za ogon. Szczerze nie radzę takich eksperymentów, tym bardziej, że te małe drapieżniki maja refleks dużo lepszy od człowieka, nawet wytrenowanego.

Pamiętajcie, gdy przyjdzie zaopiekować się małym kociakiem – lęk sygnalizuje uszami.
Zainteresowanie czymś, zdziwienie objawia zwierzak charakterystycznym obrotowym poruszeniem ucha. Natomiast pozytywna i przyjazna postawa jest na fotografii poniżej.
Ogon do góry, uszy do przodu, sylwetka wyluzowana – ot możemy nawiązać nową znajomość  🙂

No i to było by na tyle, na razie i w skrócie. Zapraszam do dyskusji.

P.S. na koniec krótka próbka “kociej muzyki” 😀

Wszystkich sympatyków kotów proszę o przeczytanie naszego apelu: