"Polska ma problem związany ze Śląskiem, że o walce Śląska o polskość za mało wie, że więcej wynosimy ze szkoły, z lektur, o tych powstaniach, które rodziły się w Kongresówce bądź w Wielkopolsce, a za mało wiemy – niekiedy nie z własnej winy – o walce Ślązaków o polskość, o powstaniach śląskich i o upartej organicznej pracy Polaków, księży, działaczy o polskość Śląska".
"Nie powstał taki serial, jaki powstał o Wielkopolsce – "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy". Trzeba, aby powstał i w polskiej telewizji publicznej był emitowany serial o Śląsku i o tym, co się na Śląsku działo".
W ocenie Ludwika Dorna przywrócenie wiedzy o wadze gospodarczej roli Śląska i wkładzie historii tego regionu dla Polski, to zadanie dla polityków SP.
Dorn na początku stycznia zainicjował projekt zmierzający do zawieszenia unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego – poprzez przeprowadzenie referendum europejskiego w tej sprawie. W akcję włączyła się m.in. śląsko-dąbrowska "Solidarność", która już od miesięcy alarmowała, że wdrożenie pakietu przez Polskę będzie oznaczało znaczne podwyższenie kosztów wytwarzania energii elektrycznej, a co za tym idzie poważne skutki dla obywateli i gospodarki.
Inicjatywa SP dotyczy skorzystania z tzw. Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej (EIO), wprowadzonej przez Traktat Lizboński. Postanowienia dotyczące EIO wejdą w życie 1 kwietnia 2012. Jak przypomniał Ludwik Dorn, skorzystanie z EIO wymaga zebrania co najmniej miliona podpisów w co najmniej siedmiu krajach członkowskich.
"Dzięki naszej delegacji w eurogrupie politycznej Europa Wolności i Demokracji (EFD), możemy dzisiaj powiedzieć, że tych państw członkowskich, czy obywateli wspierających, będzie dużo, dużo więcej. (…) Sądzę, że w kwietniu złożymy wniosek do rejestracji, a po złożeniu tego wniosku przystąpimy do zbierania podpisów. (…) Sądzę, że będziemy twórcami wielkiego (…) wydarzenia, kiedy miliony obywateli Polski, Czech, Wielkiej Brytanii, Danii i innych krajów powiedzą NIE temu szaleństwu" – powiedział Dorn.
Wśród innych kwestii ważnych dla regionu wymienił on kwestię przyjęcia tzw. ustawy metropolitalnej. Jak mówił, gdy przestał pełnić funkcję szefa resortu spraw wewnętrznych, zaawansowana wówczas w toku sprawa została przerwana. "My do tego wrócimy, zwłaszcza że PO obiecała taką ustawę i tej obietnicy nie dotrzymała".
Poseł SP skrytykował też zawartą przez PO na szczeblu sejmiku wojewódzkiego koalicję z Ruchem Autonomii Śląska, którą nazwał "niespotykaną i niesłychanie groźną". Ocenił, że RAŚ to organizacja nie "śląska", a "ślązakowska". "To, co robi PO zawierając koalicję z RAŚ, promując nie naród, a grupę zręcznych, inteligentnych, bezwzględnych i nastawionych przeciw Polsce ludzi, którzy chcą dla siebie znaleźć miejsce w obiegu politycznym (…), to jest szkodnictwo narodowe" – ocenił.
"Dla nas w Solidarnej Polsce śląskość to nie jest żadna zakamuflowana opcja niemiecka – to była, jest i będzie jawna opcja polska" – podkreślił, nawiązując do głośnej ubiegłorocznej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Jego definicję rozwinął potem Jacek Kurski, który wskazał, że dla polityków SP "śląskość to uświęcona krwią i honorem powstańców śląskich i górników kopalń Wujek, Manifest Lipcowy, Staszic, Piast i Ziemowit, jawna i dumna opcja polska".
Liderzy ugrupowania przekonywali w Katowicach, że Solidarna Polska powstała jako drugie – obok PiS – "płuco" polskiej prawicy. Przypominali główne tezy programowe, oparte m.in. na polityce prorodzinnej, ułatwieniach dla małego i średniego biznesu czy kontroli wielkiego biznesu – szczególnie z kapitałem zagranicznym.
"Naszym celem jest stworzenie wielkiej formacji politycznej, wielkiego ruchu, tak jak to uczynił Viktor Orban. Idźmy tą drogą, która przyniosła rezultaty, która przyniosła sukces. Musimy spowodować, aby dziesiątki tysięcy, a w perspektywie może i więcej Polaków zechciało zaangażować się w sprawy życia publicznego, politycznego" – mówił Ziobro.
Katowicka konwencja regionalna Solidarnej Polski odbyła się w Bibliotece Śląskiej. Uczestniczyło w niej niespełna 200 osób, prowadził ją regionalny koordynator SP, wojewódzki radny Michał Wójcik. Kilku górników w galowych mundurach trzymało transparent "Prezydent RP Zbigniew Ziobro". Scenę zdobiły "husarskie skrzydła" śląsko-dąbrowskiej "Solidarności".