Nie będzie bolszewik pluł nam w twarz. Wasze miejsce na cmentarzu historii. To jest Polska, barany!

 

 

 

W dniu dzisiejszym – czwartek, 17 maja 2012 –  jak już zapowiadałam w dopisku pod poprzednimi postami odbył się Pierwszy Zakazany Konkurs Rzucania jajkiem w Lenina. Poniżej  przypominam zapowiedź wydarzenia:

Zwycięzcy czyli sprawcy trzech najlepszych rzutów otrzymają nagrody – płyty Andrzeja Kołakowskiego. Nagrodę specjalną zapewne ufunduje sam prezydent Miasta Gdańska Paweł Adamowicz – tydzień aresztu "na Kurkowej" (znowu zapełni się dawny pawilon żeński, bo pretendentów do zwycięstwa będzie bardzo wielu). Prosimy o przyjście z własnymi jajami, bo klub jajowy pod nazwą "Budyń Lenina" nie posiada budżetu. Mówię Lenin – myślę Adamowicz. 

Pretendentów do nagród było ponad 200, dopisała również mainstreamowa prasa i telewizja (Polsatu, TVN) oraz nasza gdańska, ale nie zabrakło też wolnych mediów – byli blogerzy z kamerami oraz Gazeta Polska. Nagrody za celny rzut otrzymały 4 osoby, w tym Pan Krzysztof Wyszkowski, który również uczestniczył w proteście pod Bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej.

 

Wśród zebranych byli pracownicy Stoczni Gdańskiej, Solidarni2010, kibice Lechii Gdańsk, członkowie klubów Gazety Polskiej, Liga Obrony Suwerenności, Tożsamość i Solidarność oraz niezrzeszeni i młodzież. Był również dr Sławomir Cenckiewicz, autor takich książek jak "Długie ramię Moskwy" czy "Sprawa Lecha Wałęsy".

 

 

Zwycięzcy nagrody specjalnej nie było. Policja nie przeszkadzała nam w wykonaniu zadania.

 

 

Przed rozpoczęciem happeningu nieprzyzwoity napis "im. Lenina" został zasłonięty flagą NSZZ Solidarność.

 

 

Na dachu portierni zawisł napis "Mówię Lenin – myślę Adamowicz" wraz ze zdjęciem Bolka Wałęsy autorstwa Dobosza.

 

 

Okoliczny płot przyozdobiła wystawa pt. "Przodownicy pracy socjalistycznej" oraz portret wodza rewolucji z podobizną prezydenta Gdańska w klapie.

 

 

Zanim przystąpiono do konkurencji rzutu, powitała nas Anna Kołakowska – najmłodszy więzień polityczny stanu wojennego. Następnie Andrzej Kołakowski – Bard naszych czasów – odśpiewał z nami piosenki "Gdy się junta wystrzela" oraz "Tuskokracja".

 

 

Potem kolejno głos zabrali Karol Guzikiewicz i Andrzej Jaworski, przypominając o tym, że oprawcy Grudnia 70 i stanu wojennego do chwili obecnej nie zostali pociągnięci do dopowiedzialności, a przywracane są symbole komunizmu w miejscu, które ten komunizm obaliło w Polsce. Andrzej Jaworski wspomniał o doniesieniu jakie zostało złożone do prokuratury, celem zbadania czy prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz nie popełnił przestępstwa przywracając zabytkowi, jakim jest Brama nr 2 Stoczni Gdańskiej, symbole prawnie zakazane. Karol Guzikiewicz zapowiedział zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie prezydenta Adamowicza, jeśli napis "im. Lenina" oraz Order Sztandaru Pracy i inne emblematy zamierzchłej przeszłości nie znikną z bramy.

 

 

Po przemówieniach przy udziale uczestników zgromadzenia, Andrzej Kołakowski wykonał kolejne piosenki – "Siekiera, motyka", Zielona WRONa" – na znane każdemu Polakowi melodie Zakazanych Piosenek oraz "Gówno w trawie zapiszczało" na melodię "Serce w plecaku".

Po konkursie Zbyszek Stefański wykonał piosenkę Macieja Pietrzyka śpiewaną podczas strajków w roku 1980 pt. "Boże nasz" z dedykacją dla kibiców Lechii oraz nieśmiertelne "Mury" Jacka Kaczmarskiego. Do niego dołączyli zebrani.

 


 

Protest zakończono odśpiewaniem Hymnu pod Bramą – a po nim okrzyki "Precz z komuną" oraz zawołanie "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści" z popularnej piosenki antykomunistycznej.

 

 

Było wspaniale – kto nie był, niech żałuje.