Konieczna jest społeczna, niezależna kontrola wyborów! Co więcej, jest to technicznie możliwe – jeszcze teraz!

 

 

 

Wystarczy zebrać wyniki bezpośrednio z komisji, które były monitorowane przez mężów zaufania i je po prostu policzyć od nowa! Można to zrobić w najprostszym programie komputerowym, nawet w Excelu.

Warunek – wyniki muszą być pobrane z kart! Powinniśmy zażądać udostępnienia wyników lokalnych!

"Głosy w wyborach 2011 były przetwarzane w aplikacji internetowej firmy Dituel, ale ani w ustawach ani w Kodeksie Wyborczym ani w uchwałach PKW nie ma uregulowań jak czuwać i jak kontrolować centralną bazę danych, czyli centralną urnę wyborczą, gdzie zostały zebrane wszystkie 30 milionów oddanych głosów. Nie ma przepisów do ochrony tej centralnej urny wyborczej, czyli nie ma przepisów do precyzyjnej kontroli serwerów PKW. Kontrolę serwerów PKW pozostawiono firmie Atman oraz firmie Dituel!!. Każda okręgowa urna wyborcza była lepiej kontrolowana niż wirtualna baza danych będąca źródłem danych, przetwarzanych przez aplikację DituelEP jako wyniki wyborów.

Wirtualna baza danych znajdowała się fizycznie w pomieszczeniach firmy Atman ATM S.A., której posiadaczami jest kapitał z Kolumbii.

Awaria strony pkw.gov.pl jest znakiem włamania do domeny PKW, można ją porównać z włamaniem do domu przez wybitą szybę w oknie. Bandyci weszli do mieszkania, znaleźli sejf, go otworzyli i podmienili pieniądze – prawdziwe dolary wyjęli, a wstawili swoje podrobione. W tym porównaniu mamy jako znak włamania wybitą szybę w oknie czyli godzinny brak dostępu internetowego podczas wyborów do domeny pkw.gov.pl, mieszkanie to budynek w Warszawie z serwerami firmy Atman, pokoje to serwery, sejf czyli urna wyborcza to baza danych na jednym z serwerów PKW, a pieniądze to głosy sprawdzone i wpisane do protokołów komisji, fałszywe pieniądze z kopiarki to głosy spreparowane używane przez bazę danych do wyliczania zmanipulowanych wyników.

Zarzucam Państwowej Komisji Wyborczej złamanie procedur wyborczych i zafałszowanie wyników wyborów.

Wnioskuję o unieważnienie wyników wyborów do sejmu i senatu 2011 i ponowne podliczenie, tym razem ręczne, wszystkich wyników cząstkowych z protokołów ręcznych."

Fragment pochodzi z bloga Krzysztofa Puzyny

 

Ciri