(…) nasza Ojczyzna, to nie państwo, III RP, tylko Polska, wielka wizja krzepkiego, wolnego od miałkości chamstwa języka, otwartej po horyzont historii, wielkiej biblioteki ojczystej literatury, kultury i wizerunku własnego (…)

 

 

Sprawa jest godna omówienia i spointowania. Od wielu lat używam połączeń "poczty emaliowanej" czyli e-mail dla rozsiewu informacji, która do mnie dociera, a także tej, którą sam klecę w swej "niezależnej manufakturze mentalnej". Robię to z moralnym poczuciem "nie trzymania światła pod korcem", z poczuciem udziału w sztafecie niosących poprzez mrok ogólnego ogłupienia socjotechnicznego trochę światła obywatelskiej aktywności i czujności, bowiem nie rozsyłam ciekawostek, sprośności czy pogodnych banałów, jeno informację z obszaru naszego "być czy nie być", czyli demaskacji procesów powstawania "NWO" czy śmierci ducha obywatelskiego w UBekistanie, gdzie wybiera się w "twórczym trudzie" po raz wtóry ekipę, która w sposób oczywisty wciela w życia strategiczne plany umieszczenia Polski w podzielonej Europie (patrz Komisja Trójstronna) w strefie wpływów rosyjskich.

 

Powstanie rurociągu Nordstream i portu paliwowego Ust-Ługa zaopatrywanego w ropę przez nitkę rurociągu B2 bez jakiejkolwiek reakcji "samozachowawczej" ze strony Polski, stawia nas w obliczu bezwzględnej polityki surowcowej Rosji (szantażu). Dobre projekty dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych do Polski, czyli naftoport w Świnoujściu, rurociąg Odessa – Brody znalazły się w fazie intencjonalnego "uśpienia", czyli zgody na zależność od Rosji, praktykowaną od zarania podziału łupów europejskich przez Niemcy i Rosję (zapytajcie Z. Brzezińskiego), zatwierdzoną nad naszymi głowami, a z entuzjazmem akceptowaną przez ekipę "cudów, Orlików, jednorękich bandytów i zabójczego MAKu" ich śpiących na jawie wiernych wyborców. I nawet zamach smoleński, przedstawiany bezmyślnej, błogo uśpionej trzódce kapitulantów obywatelskich, jako strącenie stalowej, potężnej machiny TU 154 przez rosyjską bieriozkę i przyjmowanie bredni w nastroju "wzajemnego, głębokiego zrozumienia", to już horrrrendum! A tu nic, w sypialni "zmiana boków" i sen powszechny, wielkie somnabulim nad Wisłą trwa nadal!

A więc odrąbują nam w Smoleńsku głowę narodową, ostatni garnitur elit politycznych i grożą opróżnieniem Rurociągu Przyjaźń w 2015 roku, a w Kraju Priwiślańskim wielkie oratorium snu i cudowny spektakl ślepoty na fakty, zatem dla wielu, spragnionych kontaktu z nierzeczywistością informacje otwierające oczy na rzeczywistość, to "spam", to agresja, to skandal, to obciach, to passe, a tu trzeba trendy, ot co! Tak orzekł "wielki chórał konsumentów" bryndzy semiotycznej. Niestety, ci którzy tak postrzegają fakty, sami są spamem świadomościowym. Nie pomoże tytuł naukowy i tytuły przeczytanych przed odmóżdżeniem książek, także liczna trzoda potakiwaczy, nie pomoże siła perswazji "faktów medialnych", brak świadomości krytycznej czyni życie ludzkie "spamem", pustą wydmuszką, wypatroszonym przez cynicznie skuteczną władzę i rzucone "psom kolorowych jarmarków" na pożarcie. Nie dajmy się zespamować "machinie spamującej" na usługach mafii państwowych, koncernów, banków komercyjnych, kompleksów militarnych, Komisji Trójstronnych, a więc wielogłowej hydrze globalnej dehumanizacji i ekonomicznej urawniłowki, bowiem dla nich to człowiek jest spamem, a pieniądz bogiem. Pamiętajmy o tym zawsze, nie tylko w godzinie śmierci…

 

I choć ściemnia się nad naszą planetą, bo pracuje machina ściemniająca świadomość, to świadomi widzą jasno: organizujący się "internacjonalnie" Nowy Porządek Świata potrzebuje –jako budulca – "zespamowanej masy ludzkiej", ale to nasza śmierć za życia i śmierć fizyczna naszych dzieci, to nasze zdegradowanie na własne życzenie do roli przedmiotów z lichą nalepką pracownika, emeryta, dziecka, klienta, abonenta, piłkarza, bezdomnego, katolika, celebryty, figury woskowej, skrzynki spamowej. Chcąc, nie chcąc, śpiąc biernie podczas tego (na razie) bezkrwawego Armagedonu czujemy się cool i działamy "zajebiście" na froncie walki ze spamem, a więc mamy na swych forach zawsze "trendy" atmosferę i jest zajebiście, zajebiście idzie się orszakiem śniętych wołów do żelaznych wrót ubojni…

 

Nasza odmowa uczestnictwa w "spamowych jasełkach", nasze nadwiślańskie "powstanie z martwych za życia", to jedyny sposób, aby nie zostać zespamowanyn ma wieki wieków i skazanym na bycie śmieciem (spamem), a nie gospodarzem we własnym kraju. Bo nasza Ojczyzna, to nie państwo, III RP, tylko Polska, wielka wizja krzepkiego, wolnego od miałkości chamstwa języka, otwartej po horyzont historii, wielkiej biblioteki ojczystej literatury, kultury i wizerunku własnego, od sarmackiego po trumienny, od heroicznego po pozytywistycznie twórczy, od etosu sprawiedliwej walki po etos solidarności, wielkiego gmachu naszej narodowej racji, świadomości i kreacji, oto tym stoi i wzrasta pod niebiosa nasza wizja Rodziny Człowieczej nad Wisłą, wspólnoty potrzeb istotnych i mądrego urządzenia ich realizacji, wspólnego warsztatu pracy z radą nadzorczą i prywatnego zacisza do odpoczynku w "ojczystej zagrodzie".

 

Nasza polskość, uśpiona i skarlała, ale jeszcze żywa, lubi skrajności, a zatem teraz przechodząc od patosu do cynizmu, a więc jeśli kto ma uszy zamknięte na te słowa w uniesieniu wypowiedziane, niech pamięta, że winnym jest bycia durniem, bowiem specsłużbiści od inżynierii dusz, w machinach medialnych pracujący, przy pomocy swych "wizyjnych manipulatorów" uniosą dusze wsze tam, gdzie jeno będzie ciemność i zgrzytanie zębów, choć także trzęsienie dupą i pełzanie w gnoju historii, bo taka jest kolej rzeczy, bo do takiej kolei dowozowej do "wielkiej rzeźni końca czasów" właśnieś zapakowany i uśmiech z gazety przylepiony do twarzy masz, przylepiony fachowo i na własne życzenie. Chcesz spojrzeć w lustro, czy słowa wystarczą? Pamiętaj, że jeśli nawet udowodniłeś, że nie jesteś wielbłądem, to jeszcze nie udowodniłeś, żeś człowiek…

 

Powrót do Ojczyzny, to nasza praca nad odbudową społeczeństwa obywatelskiego i zmuszenie państwa i instytucji finansowych z nim kolaborujących do szacunku i respektu wobec zorganizowanego, podmiotowego społeczeństwa obywatelskiego, które rozkwitło bezkrwawą rewolucją Sierpnia ’80, a zostało uśmiercone wyrokiem stanu wojennego z 13 grudnia 1981 roku. Odbudowa społeczeństwa obywatelskiego i jasnej wizji Rzeczpospolitej Samorządnej, oto nasze zadanie! I zawsze pamiętajmy, że to państwo jest dla nas, a nie my dla państwa. Nie jesteśmy "paszą dla Molocha". Jeśli mafia państwowa nie respektuje tego naturalnego prawa i obowiązku, aby za pobrany haracz podatkowy być "spółdzielnią usługową dla obywatela", możemy to wyegzekwować jako zorganizowana społeczność obywatelska. To my, Polacy, mamy doświadczenia Sierpnia ’80 i pamiętamy jeszcze, jak skutecznym narzędziem walki jest strajk generalny, strajk, bojkot i inne formy nieposłuszeństwa obywatelskiego, aby zmusić państwo do uszanowania godności pracy i podmiotowości ludzkiej…

 

Tak, więc jeśli nie chcemy głosować na naszych dozorców lub zawodowych oszustów, przygotowujmy się do obrony swych praw ludzkich, elementarnych potrzeb człowieczych i ekonomicznych standardów europejskich, wybierzmy własną klasę przedstawicieli. Rozmawiajmy o tym w formie publicznego dialogu na łamach wolnej prasy, piszmy listy do polityków, informując ich, po co zasiadają w ławach poselskich, a za co będą (bo od tego dobrze użyte prawo) na zielonej trawce, ogłaszajmy publicznie nasze wizje normalnej, uwolnionej od nowotworu pasożytniczo-bandyckiego patologicznej kasty politycznej, Polski – ojczyzny Polaków, a nie baraku neogułagu oddanego w pacht "Jewropiejnej Junion", tworu opracowanego (po upadku Związku Sowieckiego) przez specsłużbistów z KGB i Zapadnich Serwisów, aby władzy żyło się dostatniej, a ludziom do śmierci.

 

Pamiętajmy, że w 30-lecie narodowej tragedii, stanu wojennego, prezentu pasa moskiewskiego stróżującego na terytorium PRL, Jaruzelskiego dedykowanego "bożkowi" Breżniewowi na Kremlu z komentarzem: "stos pacierzowy kontrrewolucji został poważnie przetrącony", możemy odpowiedzieć, jeśli odnajdziemy w sobie jeszcze tą siłę i godność: "Jeszcze Polska nie umarła, bowiem my żyjemy, a miecz, co siekł nasz kraj, nie zabiwszy nas, wzmocnił i do obrony przysposobił". I od dziś, jeśli głosujemy, to nie na "partyjniaków", tylko obrońców naszych interesów. I od dziś, jeśli śpimy, to nocą, a za dnia zacznijmy myśleć i działać po obywatelsku, a to nie trudne, bowiem znać tylko trzeba "proporcium mocium panie", czyli do czego służy państwo i kto służy obywatelowi. To jest zapisane w Konstytucji, na pohybel łotrostwu wszelkiej władzy…

 

Ale nie bądźmy bierni, nie bądźmy mali i bezwolni. Fryderyk Nietsche, obrońca ludzkiej wolności (przez socjotechników wykreowany na twórcę totalitaryzmu!?) stwierdził: "Nie grzechy wasze, ale wasza małość, woła o pomstę do nieba". Pamiętajmy, nie jesteśmy spamem historii, ale jej owocem, dojrzałym i okazałym lub zgniłym. Ot co!

 

Ujeścisko 12 grudnia 2011                                                                           AntoniK