Póki co, wygląda na to, że prezydent Obama jednak przyleci do Polski. Chyba za późno wybuchł ten islandzki wulkan. Szkoda, bo w zeszłym roku pięknie się sprawdził.

 

 

 

Już udało się jakoś określić ramy polityczne po 10 kwietnia, a tu, masz babo placek, wylazła sprawa tego gazu! 
 
Już nie możemy się połapać w tym wszystkim. Putin kręci najwyraźniej z Niemcami, ale z tym gazem coś tu nie pasuje. Niemcy też mają pełno tego łupkowego, a Rosjanie nie. Czyli co, Putin osłabia pozycję Rosji współdziałając z Merkel? Ten Obama tylko patrzeć, jak walnie w stół i położy łapy na naszym gazie. A tak blisko było z tym kombinowaniem, że niby to szkody ekologiczne i takie tam. 
 
A jak da znać, że wajcha zostanie przesunięta w stronę prawdy o 10 kwietnia? Czemu on tak bardzo chce spotkać się z rodzinami ofiar, a teraz mówi się też, że miałby spotkać się ponoć z Kaczyńskim! Specjalnie nie podajemy żadnych konkretów, nic a ten dalej swoje! 
 
W ogóle, trudno się połapać w tym wszystkim. Arabowie powstają, w Europie też ferment. Nasze kombinacje nic nie dają a ściana coraz bliżej. Jak nam tu wszystko wylezie na ulice, to po rybach.
 
Trochę poćwiczyliśmy z kibicami, ale jak ten ciemny lud wstanie, to tamto nic nie da. A tak elegancko się wymyśliło, że jakby co, to przesunęłoby się wybory, albo w ogóle odwołało z powodu niepokojów. Teraz jak Amerykanie nam tu wyłożą swoje, to nie powalczymy. 
 
Kto to wszystko zrozumie? Po co ten Obama tu się pcha? To teraz każe nam siedzieć cicho czy jak? Tak się pięknie układało od 1945. A może to koniec tej bajki? Chiny jakoś kiepsko, amerykańce złapali wiatr w żagle, a z Kremla co – jakoś dziwnie tam piszczy… Jak tylko Obama odleci, to poprosimy Ławrowa o wykładnię, tyle że nagle oni wszyscy zrobili się nieuchwytni. 
 
Zawsze mówiliśmy, że trzeba było wyrwać kasę i dać nogę z tego bagna. Tyle jest fajnych miejsc na świecie. Ale Moskwa kazała siedzieć jak pies ogrodnika, pilnować tego bezczelnego narodu i transferować grosik zagranicę. A nie mówiliśmy, że w końcu znowu coś wywali. Jak nie Solidarność, czy inni Pileccy, to papież Polak albo ten Popiełuszko. Zawsze im źle. 
 
Diabli nadali tego Obamę! Zresztą kto by tam wiedział, co on kombinuje. Czemu Kreml milczy? Głowa mała, normalnie przerąbane. A może ten koniec świata, to chodzi o nas? Najlepiej byłoby zniknąć na parę dni i wrócić po jego odlocie, ale lepiej zostańmy, bo jeszcze nie dadzą nam wrócić. Ale pozostanie też niczego nie wyjaśnia. I tak źle, i tak niedobrze. Normalny klops – albo bigos!
 
Jamci