To śpiący rycerze majora Łupaszki.
Wieczna chwała zmarłym, hańba ich mordercom,
Tętno Polski bije w przestrzelonych sercach”.
W niewielkim tym razem gronie zebraliśmy się na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, żeby upamiętnić rocznicę ich śmierci i oddać hołd naszym bohaterskim Żołnierzom Wyklętym – Ince i Zagończykowi.
28 sierpnia 1946 roku na podstawie sfingowanego procesu wykonano "wyrok" na Danucie Siedzikównie ps. INKA oraz Feliksie Selmanowiczu ps. ZAGOŃCZYK.
Przy ich symbolicznych grobach zbieramy się w Zaduszki partyzanckie, w Święto Żołnierzy Wyklętych – aby pamięć o nich nie zaginęła, by młode pokolenie zrozumiało przesłanie słów BÓG HONOR OJCZYZNA. Żeby nigdy nie zapomniało, że są w życiu wartości i idee, dla których ofiara z własnego życia nie jest zbyt wielka.
Jak w poprzednich uroczystościach, nie mogło zabraknąć Pomorskiej Brygady ONR oraz kibiców Lechii Gdańsk. Odśpiewaliśmy Marsz V Brygady Wileńskiej oraz trzy inne partyzanckie pieśni, Jest taki kraj Jana Pietrzaka, harcerki odczytały dwa wiersze, których treść podaję poniżej, następnie Agata, która godnie zastąpiła w oprawie muzycznej spotkania Andrzeja Kołakowskiego (pod jego nieobecność spowodowaną tournee po Australii), odczytała wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pt. Pokolenie. Na koniec odśpiewaliśmy hymn, delegacja ONR zapaliła i złożyła znicze.
"Polscy bandyci"
Za carskich czasów, wiemy to sami
Byliśmy zwani wciąż bandytami
Każdy, kto Polskę ukochał szczerze
Kto pragnął zostać przy polskiej wierze,
Kto nie chciał lizać moskiewskiej łapy
Komu obrzydły carskie ochłapy
I wstrętnym było carskie koryto
Był "miateżnikiem" – polskim bandytą.
"Polskich bandytów" smutne mogiły
Tajgi Sybiru liczne pokryły.
Przyszedł bolszewik – znów piosnka stara
Czerwonych synów białego cara.
Polak, co nie chciał zostać Kainem,
Że chciał być wiernym ojczyźnie synem,
Chciał jej wolności w słońcu i chwale,
A że śmiał mówić o tym zuchwale,
Że nie chciał by go więziono, bito,
Był "reakcyjnym polskim bandytą".
I znowu Sybiru tajgi pokryły
"Polskich bandytów" smutne mogiły.
Gdy odpłynęła krasna nawała
Germańska fala Polskę zalała.
Kto się nie wyrzekł ojców swych mowy,
W pruską obrożę nie włożył głowy,
Nie oddał resztek swojego mienia,
Swojej godności, swego sumienia,
Kto nie dziękował, kiedy go bito,
Ten był "przeklętym polskim bandytą".
Więc harde "polskich bandytów" głowy
Chłonęły piece, doły i rowy.
Teraz, gdy w gruzach Germania legła,
Jest Polska "Wolna i Niepodległa",
Jest wielka. Młoda, swobodna, śliczna,
I nawet mówią "demokratyczna".
Cóż z tego, kiedy kto Polskę kocha,
W kim pozostało sumienia trochę,
Komu niemiłe sowieckie myto,
Jeszcze raz został "polskim bandytą".
I znowu polskości tłumią zapały
Tortury UB, lochy, podwały.
O Boże, chciałbym zapytać Ciebie,
Jakich Polaków najwięcej w niebie?
(głos z góry)
Płaszczem mej chwały, blaskiem okryci
Są tutaj wszyscy "polscy bandyci".
I informacja z Krakowa :