Polska, która jako pierwszy kraj w Europie oparła się Niemcom zostaje opuszczona przez Zachód. Gdy alianci cieszą się ze zwycięstwa nad Niemcami Polska doświadcza ich obojętności i dostaje się w ręce Stalina.
Z perspektywy Paryża kontrast jest niezwykle dramatyczny. Paryż, którego substancja materialna zachowała się nienaruszona świętuje swe wyzwolenie 25 sierpnia 1944 r., De Gaulle jest owacyjnie witany przez mieszkańców. W tym czasie Warszawa powstała do walki z ciemiężcą w nieporównywalnych okolicznościach i upadła zamieniona w gruz. List napisany przez artystę jest przejmujący. Jednocześnie cechuje go troska o historyczny szczegół. Czapski przedstawia zniszczenia Warszawy dokonane przez Niemców i przytacza fakty ukazujące prawdziwe oblicze polityki Stalina wobec Powstania. Władze sowieckie wzywały do walki przeciw Niemcom, po czym z całą premedytacją odmówiły udzielenia pomocy Powstaniu. Pisarz informuje opinię publiczną Zachodu o faktach represjonowania Polaków na terenach zajętych przez Armię Czerwoną. Wydana po raz pierwszy w 1949 roku w Instytucie Literackim w Paryżu Książka Czapskiego „Na nieludzkiej ziemi” napisana została z tą samą pasją i tym samym respektem dla prawdy historycznej. Pozostaje do dziś jednym z najważniejszych świadectw o zbrodni katyńskiej.
Kazimierz M. Ujazdowski
* * *
List otwarty
do Jacques’a Maritaina
i François Mauriaca – fra
"….Trudno jest mówić o Warszawie, ponieważ to, co się tam dzieje, przechodzi granice naszej wyobraźni. Miasto liczące więcej mieszkańców niż przedwojenny Rzym, większe niż Los Angeles i dwa razy większe od Lyonu jest zrównane z ziemią. Armia krajowa i cała ludność walczy bez żywności, bez broni, nie poddając się, pomimo, iż od tygodni Warszawa pozbawiona jest wody, dziesiątkowana przez tyfus i szkarlatynę, broniąc każdego domu z szaleńczą determinacją i potwierdzając przed światem swoje pragnienie niepodległości.
Nasze kościoły, biblioteki, Uniwersytet Warszawski, historyczne pałace i tysiące domów, w których mieszkało ponad półtora miliona ludzi, zostały zniszczone.
Liczba zabitych i rannych jest oceniana na dwieście tysięcy.
Przez obóz przejściowy w Pruszkowie przeszło do dnia 27 września dwieście czterdzieści trzy tysiące cywili ewakuowanych siłą przez Niemców (ogromny plac bez najmniejszych urządzeń sanitarnych, z setkami niepochowanych trupów, z egzekucjami dokonywanymi w tym samym obozie).
Ci nieszczęśnicy, to były matki, żony, dzieci polskich żołnierzy, którzy walczyli w Warszawie i walczą na wszystkich frontach.
Żołnierze Ci coś są warci albowiem dowódcy armii alianckich czynią im zaszczyt powierzając najtrudniejsze i najbardziej odpowiedzialne zadania; to oni zdobyli Monte Cassino i Ankonę, to oni brali udział w najcięższych walkach pod Falaise i w Arnhem; i zawsze z tą samą nierozsądną wiarą, że jest sprawiedliwość na świecie, i że przelana krew nie jest krwią przelaną na próżno. … "
JÓZEF CZAPSKI
5 październik 1944
* * *
Cały materiał (zarówno list Józefa Czapskiego, jak i wprowadzenie Kazimierza M. Ujazdowskiego) ukaże się w najbliższym numerze Arcanów.