Finalizowana jest etapami (niesłychana biurokracja, rozwlekłe czasowo procedury) kwestia przetargu na system szkolenia zaawansowanego dla Sił Powietrznych RP; wybrano w końcu włoski (opracowany z... Rosją w kooperacji!) samolot Alenia Aermacchi M-346 Master, których mamy zakupić zaledwie 8 w pierwszej (może jedynej) transzy za skromną sumę... 1 167 754 500 zł.
To niejako uwieńczenie potężnej afery fiaska rodzimego następcy starożytnej Iskry, czyli legendarnego programu Iryda dobitego gdzieś w erze SLD ostatecznie. Kupiono wtedy F-16 do których nie mieliśmy w ogóle pilotów i dalej nie ma nimi pełnego nasycenia, a przy tym część ludzi odchodzi np do lotnictwa cywilnego. Myśliwce latami stały bezużyteczne całkiem, dobrze że nie było wtedy wojny…
Czy jest to zakup bez korupcji? Trudno uwierzyć w takie cuda w skorumpowanej III RP niczym afrykańska republika. Nie wiem, ale cieniem za nim jest i tak afera Irydy. Poza tym powinniśmy realizować prawie równocześnie ten program z zakupem danego myśliwca wielozadaniowego, nadal nie ma pełnej gotowości bojowej wszystkich maszyn F-16. Minęło tyle lat. Skończyłyby się obie wojny światowe w tym czasie. Ogromne zapóźnienie techniczne armii, bo chodzi też o współpracę lotnictwa z siłami lądowymi, morskimi, specjalnymi. Nie ma do F-16 nadal nowoczesnych pocisków manewrujących dalekiego zasięgu, nie ma w ogóle rasowych pocisków przeciwokrętowych, niewielkie nasycenie rakietami średniego zasięgu powietrze-powietrze, a przecież przy przewadze ilościowej wroga, tylko walka na duży dystans na sens i ocalenie maszyny do powtórnych misji. Za to zamawiają np niekierowane bomby niczym w 1939 do Łosia… takie uzbrojenie jest całkowicie nieprzydatne poza misjami z wyjątkowo prymitywnym, rozbitym przeciwnikiem, ale takiego już nie ma nigdzie. Teraz każdy może mieć kierowane rakiety o zasięgu 3-4 km i taką artylerię OPL. Nawet misje nieregularne wymagają precyzji uderzenia żeby nie ginęli postronni cywile.
Nie potrafię się cieszyć tym zakupem. Powinniśmy wynegocjować montaż maszyn w Polsce podobnie jak będzie ze śmigłowcami. Ponoć te samoloty mają światowe wzięcie, więc dlaczego nie? Bo Włosi dbają o swoje interesy, o swoją zbrojeniówkę, o swoje miejsca pracy, o dobrze skonstruowane dla nich umowy, a my niestety nie…