W pierwszą rocznicę śmierci Wielkiego Polaka Bohdana Poręby (twórcy m.in. "Hubala" - do dziś nie pobity rekord kinowej publiczności) zapraszamy razem z reż. Krzysztofem Wojciechowskim na pokazy filmu.
Pierwszy pokaz (cały film) odbędzie się na Żoliborzu dzięki uprzejmości proboszcza Sławomira Nowakowskiego, dzięki zaangażowaniu Przewodniczącego Akcji Katolickiej Pana Aleksandra Parysa oraz naszej Hani (chabor).
Kursywą poniżej recenzja Carcajou:
„Ostatnia Droga Bohdana Poręby” to w istocie dwa filmy, które można pokazywać oddzielnie: „Msza” (1:22:44) oraz „Pogrzeb” (1:24:36). Część I „Msza” (Sacrum) jest bardzo klimatyczna. Niby jest to prosty zapis mszy św. (nic nie zostało pominięte !) …ale jakie emocje !! Istna burza w chłodnych neogotyckich murach praskiej Bazyliki, a wszystko dzięki wspaniałemu montażowi. Blisko 1,5 godziny mija jak batem strzelił zostawiając nas rozbudzonymi duchowo i chętnymi do obejrzenia części II czyli „Pogrzebu”. Nigdy jeszcze nie widziałem czegoś takiego w polskim kinie. Doskonale wszystkim dobrze znane „świeże oko” Carcinki, spójna emocjonalnie i nie nachalna narracja.”
Drugi pokaz odbędzie się w mateczniku filmowców w kinie „Rejs” (ten sam budynek co kino „Kultura”). Puścimy ze względów finansowych tylko drugą część filmu „Pogrzeb”. Po projekcji, ok. 13.00 kto będzie chciał będzie mógł ze mną i z reż. Krzysztofem Wojciechowskim porozmawiać o filmie przy kawiarnianym stoliku w budynku kina.
W części II „Pogrzeb” (Profanum) znajdziemy wiele wypowiedzi tych, którzy cenili lub kochali Bohdana Porębę oraz liczne retrospekcje. Dopiero u grobu Bohdana Poręby wielu z nas poznaje go po raz pierwszy tak naprawdę i rozpoznaje w nim wiernego swym ideałom artystę i człowieka, który odważył się wziąć udział w „grze”. Głównym nerwem filmu i tym co scala narrację, poza ostentacyjną wręcz miłością do Ojczyzny Bohdana Poręby, jest temat Zjednoczenia Patriotycznego „Grunwald” oraz antysyjonizm. Część druga mija jeszcze szybciej niż pierwsza i zostawia nas…. ale nie, niech to będzie niespodzianką. W każdy razie wdowa po Bohdanie Porębie powie ciężkie słowa (tak, tak panie Armata).
Wydaje mi się, że „Ostatnia Droga Bohdana Poręby” jest także filmem prawdziwym… i na dodatek szczerym do bólu (m.in. naturalistyczne: „Strzeżek, gdzie jest szabla”). Człowieka tu chowają, a chce się zwijać ze śmiechu. Niektórzy mogą wręcz odnieść wrażenie, że ktoś tu sobie jajca robi, a przecież „tak właśnie było”. Cukierkowate obrazy z TV modelują nasze odczucia i wpływają na nasz obraz rzeczywistości. Potrzeba nam prawdy, więcej prawdy ! – zdaje się nam wszystkim mówić autorka.
Carcinka pisze na swojej stronie www.carcinka.pl, że tworzy „Obrazy, które nie kłamią” – i tak jest w istocie – właśnie dlatego nie wróżę jej kariery, a temu filmowi dużej publiki. Przez 25 lat „demokracji” przestaliśmy być w swej masie Polakami, a staliśmy się białymi Hutu i Tutsi, którym wystarcza „Taniec na lodzie” i świat tłumaczony przez wcale nie mądrzejszych od nas liderów opinii. Pytanie „Czy ty wiesz z kim zakładałem „Grunwald”? zadane przez Bohdana Porębę, teraz tak samo, jak i w filmie nie doczeka się odpowiedzi.