To, że referendum padnie było niemal oczywiste. Ale, aż tak niska frekwencja zaskakuje.

pieczarka

Powiedzmy 20% – 30% było by do przełknięcia.

Chyba niedocenialiśmy doradców byłego prezydenta Komorowskiego.  Łapali dwie sroki za ogon. Nieudane referendum miało pogrążyć ideę JOW i razem z nią jej orędownika. Czy plan się powiódł ?

Widząc, u co poniektórych, nosy spuszczone na kwintę można by rzec: na pewno po części tak.

Ruch Kukiza przechodzi trudny egzamin. Potraktujmy referendum jak wiadro zimnej wody. U jednych zgasi słomiany zapał, innych zahartuje jak stal.

Wcale nie uważam JOW za rzecz najważniejszą.  Są one środkiem do celu a nie celem samym w sobie. Kukizowi udało się ruszyć tych obywateli, którzy chcąc dobra Polski  tkwili zdezorientowani pomiędzy dwoma ścierającymi się blokami.  I to trzeba utrzymać za wszelką cenę. Tego ONI najbardziej się obawiają.

Niedługo kolejny trudny egzamin: wybory.

Włączamy myślenie.

brain-switch-on

Dotychczasowe sposoby działania okazały się nie wystarczające. To widać.  Czas na zmiany. Choć jest go mało. Zaledwie półtora miesiąca.

Pokrzykiwanie we własnym gronie nie wystarczy.  Znane nam argumenty i memy nie dotarły do społeczeństwa. A jeśli już to w stopniu niewystarczającym. Wniosek: trzeba działać ciut inaczej.

Jednym z kiepsko wykorzystanych elementów kampanii były efektowne, rzucające się w oczy, charakterystyczne koszulki.  Niestety Kukizowcy pojawiali się w nich na własnych spotkaniach a nie na co dzień. W rezultacie na ulicach nie byli widoczni. I za cholerę nie rozumiem dlaczego nie mogło być ich ze 100 tysięcy. Szary obywatel byłby, przynajmniej kilka razy dziennie bombardowany skutecznym memem. Na ulicy, w autobusie czy centrum handlowym.

Nie twierdzę iż koszulki by zbawiły referendum w sprawie JOW. Nie mniej w połączeniu z innymi równie sensownymi elementami niewątpliwie by bardzo pomogły. Oczywiście warunkiem jest konsekwentne ich zastosowanie.

Idzie jesień, na koszulki robi się za chłodno. czas wymyślić co innego.  Pamiętajmy iż media nam nie sprzyjają. Dowodem może być kompletne olanie demonstracji przedreferendalnej. Pozostaje Internet i kontakty bezpośrednie.

Potrzebna giełda pomysłów oraz ich racjonalny odsiew. Pomiędzy nimi może być prawdziwy diament. A taka selekcja jest  sztuką, która Polakom a.d. 2015 trudno przychodzi … kreatywność nie jest dobrze odbierana. To też warto zmienić.

Ruch Kukiza jest potrzebny Polsce i demokracji. Ma szansę przełamać podział kraju a psychologiczną wojnę domową odstawić do lamusa.

A zresztą jak sobie wyobrażacie przyszły parlament bez Niego ?

poprzednie wpisy: Armia Kukiza, zapraszam Armię Kukiza.