No i stało się. Pierwszy polski satelita poleciał.

 

 

PW-SAT.

Pierwszy polski satelita wykonany przez pasjonatów z Politechniki Warszawskiej przy współpracy z CBK PAN.

Witryna internetowa: www.pw-sat.pl/

Jest mały. Ma rozmiary sześcianu miej więcej o boku 10 cm i masie około 1 kg. Posiada elektroniczny układ łączniości i sterowania oraz baterie słoneczne.

Należy do rodziny pikosatelitów według standardu CubeSat. en.wikipedia.org/wiki/CubeSat

Zadanie postawione przed nim jest konkretne. Ma zbadać tak zwaną "deorbitację".

Słowo to, w tym przypadku, oznacza naturalne wyhamowanie i spalenie satelity w atmosferze. Zjawisko ma strony zarówno dodatnie jak i ujemne. Dodatnim jest zmniejszenie zaśmiecenia orbity wokółziemskiej przez sputniki, których rola się zakończyła. Ujemnym skrócenie czasu pracy satelitów na niższych orbitach, paruset kilometrów.

PW-SAT rozpocznie swoją misją rozwijając swoisty ogon.

 

Vega.

To nowa rakieta nośna Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA. Przeznaczona do wynoszenia na orbitę raczej niewielkich satelitów. Łączna masa użytkowa wynosi około 1.5 tony. Wysokość 30 metrów, masa  137 ton.

www.esa.int/esaMI/Launchers_Access_to_Space/ASEKMU0TCNC_0.html

Z technicznego punktu widzenia, nie widzę tu nic rewelacyjnego. Czterostopniowa rakieta z silnikami na paliwo stałe i tylko ostatnim z napędem napaliwo ciekłe.

Sprawia wrażenie jakby zaprojektował ją księgowy. Technologia praktycznie z lat 60-tych. Silniki na paliwo stałe są prostsze w konstrukcji, a co za tym idzie dużo tańsze niż te na paliwo ciekłe. Ich sprawność jest natomiast wyraźnie mniejsza.

Nie doczytałem się nigdzie jaki jest koszt wyniesienia 1 kg na orbitę. Nie znalazłem też jaka jest sprawność silników tej rakiety. Choćby parametr taki jak impuls właściwy. Domyślam się, że ESA nie ma tu się czym zbytnio chwalić. Aczkolwiek pewne oszczędności na pewno są.

No ale dobrze, że jest.

 

P.S. No cóż, moje zdanie opisałem już w tekście: pirx.nowyekran.pl/post/37841,bogactwa-kosmosu-dlaczego-nie-dla-nas . Przełom nastąpi w chwili wejścia do eksploatacji pojazdów orbitalnych, w całości, wielokrotnego użytku. Choćby takich jak Skylon. Zarówno załogowych jak i bezzałogowych. Na razie cieszmy się tym co jest 🙂